loading...

S. Benedykta OP

Nigdy ich nie spotkałam. Ale słyszę o nich prawie codziennie, więc na dobre zadomowili się w mojej wyobraźni. Pani Luta ma bluzkę z przedwojennego filmu spiętą pod szyją zuchwale staromodną broszką. I srebrne włosy. Koniecznie snuje się za nią aromat kawy i kruchych ciasteczek, i jeszcze coś nieuchwytnego, co trudno opisać: zapach fiołków albo konwalii. A może po prostu - domu. Co innego Pan Stefan: z flanelową koszulą przesiąkniętą fajkowym dymem, własnoręcznie zrobionym na drutach przez Panią Lutę swetrem, szeleszczącą gazetą i wygodnymi kapciami, w które zmęczone stopy wpadają z ulgą jak w ciepłą, przytulną przepaść. Mieszkają w małym domku, który starcza im za cały świat.  Znajdzie się w nim miejsce dla mizernego kwiatka w doniczce, który pod ręką Pani Luty rozkwita, wierząc, że jest drzewem z królewskiego ogrodu, kulawego psa, kota przybłędy, oswojonego pająka o imieniu Heniek i muchy, której szkoda zabić, bo ma tylko jedno życie.

To niezwykłe miejsce jest także drugim domem i całym światem dla Zosi, naszej podopiecznej. Kiedy Pan Stefan i jego żona, Pani Luta, zapraszają Zosię na kawę, jest Wielkie Święto. Odliczanie minut. Rozgorączkowana radość dzielona z każdą napotkaną osobą. I tęsknota – na długo przed tą wizytą i długo po niej…

Już w październiku Zosia niecierpliwie zaczęła pytać, kiedy będą jasełka dla emerytów. W naszym Mielżyńskim Domu Pomocy Społecznej jest piękny zwyczaj organizowania spotkania opłatkowego i jasełek dla emerytowanych pracowników. Pan Stefan był właśnie naszym pracownikiem i tak się zaczęła przyjaźń z Zosią.

Tak. Śmiało mogę powiedzieć: PRZYJAŹŃ. Przyjaciel to ktoś, kto zawsze pamięta i nic tej pamięci nie wymaże: ani okoliczności, ani upływ czasu, ani tysiące nowych twarzy.

Spytacie: po co opowiadam tę historię? Otóż nasunęły mi się dwa wnioski. Pierwszy: pamięć w modlitwie o ludziach, którzy wyświadczają nam dobro. Zosia w tej kwestii nieraz mnie zawstydza. Zawsze, kiedy tylko jest okazja do głośnego wypowiedzenia intencji na mszach dziecięcych czy innych nabożeństwach, Zosia wykrzykuje z przekonaniem: „Za panią Lutę i pana Stefana!”. Bez względu na to, czy pada deszcz, czy świeci słońce, czy Zosia ma dobry, czy zły dzień, czy jest Wszystkich Świętych, czy też Boże Narodzenie – modlitwa Zosi za tych dwoje starszych ludzi trwa niewzruszenie jak stara, pokryta mchem kapliczka na rozstaju polnych dróg. I jestem przekonana, że choćby wszystkie Hiobowe nieszczęścia spadły na tę parę, to modlitwa Zosi ma taką moc, że jest w stanie zdziałać cuda. Zwyciężyć największe zło. Odwrócić bieg historii. Chociażby tej małej historii Pana Stefana i Pani Luty.

Powiecie: przecież Zosia chodzi do nich tylko w odwiedziny, na kawę. Ale w tym „TYLKO” kryje się cała potęga dobra, które nie krzyczy, nie narzuca się, nie potrzebuje sztucznie wygenerowanych efektów specjalnych, by zaistnieć i wywołać uśmiech na twarzy dziecka, dla którego jedynym domem jest Dom Pomocy Społecznej. W tej kawie Pana Stefana i Pani Luty jest miłość, która nie szuka poklasku, lecz chce być mała i zwyczajna. Miłość, którą Zosia nie tylko przyjmuje, ale oddaje z nawiązką – z całej głębi swojego wielkiego, wdzięcznego serca.

I jeszcze jeden wniosek. Też taki, który mnie, siostrę zakonną, zawstydza. Tęsknota Zosi. Pan Stefan i Pani Luta wypełniają wszystkie jej myśli i modlitwy. Nawet wtedy, gdy uczestniczy w jakichś zajęciach albo w próbie do kolejnego przedstawienia. Czeka na następne spotkanie i   dopytuje się o nie. I znowu na mszy w niedzielę woła z przejęciem, uroczyście, jakby to robiła po raz pierwszy: „Ja się chcę pomodlić za panią Lutę i pana Stefana!”. A potem prawie skacze z radości, że znów udało jej się wypowiedzieć tę Najważniejszą Intencję.

Pomyślałam o swojej tęsknocie za Panem Bogiem. I o tym, jak oczekuję Jego zaproszenia do nieba – mojego prawdziwego domu. Dobry temat do refleksji na rozpoczęty niedawno Rok Życia Konsekrowanego…

 

 

1 procent

Wsparcie mieszkańców

Informacje do PIT-u /nazwa OPP:STOWARZYSZENIE MŁODYCH WIELKOPOLAN, numer KRS: 0000055717. W części INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE CEL SZCZEGÓŁOWY 1% należy wpisać: DPS MIELŻYN / Bóg zapłać!

Veritas Logo

Dom Pomocy Społecznej w Mielżynie

prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr św. Dominika

ul. Szkolna 15, Mielżyn, 62 - 230 Witkowo, tel. (61) 4775002, 4775013

tel/Fax (61) 4775012 / e-mail:dps_mielzyn@op.pl

Nasze konto: bz wbk | Oddział w Słupcy

Kod swift: wbkpplpp Nr 25 1090 1216 0000 0000 2101 7238

Opp 1%: Stowarzyszenie Młodych Wielkopolan

KRS: 0000055717 Cel: DPS Mielżyn